Tropikalna nostalgia, opary rumu i najlepsze cygara na świecie. Kuba to rajska wyspa, intrygująca i romantyczna, w której można zakochać się od pierwszego wejrzenia – z tym kojarzy się Kuba, ale jaka jest od środka, co w sobie kryje, co myślą ludzie i jak żyje się w kraju pełnym paradoksów rodem z PRL – tego i innych rzeczy dowiedzieliśmy się od gościa Cafe Forum – Piotra Pabisiaka, podróżnika, fotografa, właściciela kreatywnej agencji reklamowej.
13 września w Cafe Forum gościliśmy Piotra Pabisiaka, który zabrał nas w niesamowitą podróż na największą z wysp karaibskich, otoczoną 1600 wysepkami, skałami i rafami. Odwiedziliśmy magiczną Hawanę, miasto i port w południowo-wschodniej Kubie – Santiago de Cuba. Zwiedziliśmy najlepiej zachowane kolonialne miasto Trynidad, wpisane na listę UNESCO.
Kuba to detale – trzcina cukrowa podawana do kawy espresso, szerokie uśmiechy kubanek w wielobarwnych strojach, zapach liści na plantacjach tytoniu, błysk toczącego się po ulicy Cadillaca z lat 50. ubiegłego wieku, kontrastujące z billboardami z wizerunkiem Che Guevary i Fidela Castro.
Można pomyśleć, że Kubańczycy nie mają nic, ale paradoksalnie mają całkiem dużo – mają przede wszystkim czas, mają sąsiadów, rodzinę. Życie na Kubie toczy się na ulicy, nie w czterech ścianach. Kubańczycy kochają rozmawiać i być ze sobą blisko. Spędzają czas przed domem, ale spędzają go razem.
Dominika Patyk